Jachowicz podkreśla, że policja wiadomości o marszu czerpała z mediów i dlatego był on dla nich spotkaniem ekstremy czy faszystów:
W moim przekonaniu na stałe w mentalność policji jest wmontowana agresja. Między bajki można włożyć, że oni są uczeni do chronienia obywateli. W tym przypadku manifestantów przed ludźmi w kominiarkach. Oni są cały czas nastawieni na działania agresywne. Przy czym nieszczęściem polskiej policji jest to, że ona nie jest profesjonalna. Marsz Niepodległości dla policji to był marsz ekstremy, faszystów, nacjonalistów czy szowinistów. Oni czerpią informacje z mediów opiniotwórczych. Jeśli w kantynie włączony jest na stałe, na okrągło tylko TVN24, jak kiedyś kołchoźnik, to oni przesiąkają tym.
Według publicysty wpływ władzy na policję może przekładać się na wrogość do opozycji:
Zawsze wierzchołek policji jest prorządowy. Zawsze tak jest, ale to idzie w dół przez komendantów, przez komendy na różnych szczeblach. Policjant podobnie jak prokurator ma mentalność służenia władzy. A władza jest nastawiona wrogo do opozycji, czemu daje wyraz w swoich decyzjach. Kiedy policjant idzie na akcję jest naładowany wieloma składnikami, dzięki którym jest gotowy walczyć z tymi, którzy wychodzą na ulice.
Jachowicz dodaje: