Bielecki mówił o swoich wspomnieniach ze stanu wojennego:
Ukryłem się u znajomych, gdyż kierowałem się zasadą, aby nie czekać na milicję w domu. Nigdzie nie chwaliłem się swoją działalnością opozycją. Byłem w komisji kultury regionu Mazowsze, byłem więc szeregowym społecznikiem, a nieoficjalnie ostro konspirowałem.
Pytany o generała Jaruzelskiego powiedział:
Nie czuję w stosunku do niego agresji, bo to uczucie nie jest mi dane. Mam natomiast uczucie zasadniczej krytyki wtedy i dziś. Był moim przeciwnikiem politycznym, przeciwnikiem politycznym "Solidarności", a pod koniec poszedł na kompromis, kiedy musiał (przy Okrągłym Stole - red.).
Bielecki mówił o Jaruzelskim i Kiszczaku określając ich ludźmi bez honoru: