Coraz więcej ludzi wróży piękne europejskie kariery gwiazdom naszego rządu, chwalonym przez analityków od Los Angeles po Berlin. Tusk na szefa Komisji Europejskiej, Sikorski na unijnego szefa dyplomacji(ew. sekretarza generalnego ONZ) - słychać na korytarzach i w gabinetach w Brukseli. Co ciekawe, takie prognozy i wróżby nie podobają szefowi MSZ. "Minister spraw zagranicznych nie zabiega o stanowisko szefa unijnej dyplomacji - czytamy na stronach radiowej Trójki.
Nie zabiega, ale tak jakoś nie do końca. Spekulacje ministrowi Radkowi nie podobają się, ale wcale nie dlatego, że na razie szefuje polskiemu MSZ i dba o polską rację stanu, a staranie się o unijną posadę mogłoby być postrzegane jako pewien potencjalny konflikt interesów. Problem jest bardziej prozaiczny.
To są spekulacje, które uważam za szkodliwe, bo na rok przed decyzjami mogą tylko spalić hipotetycznego kandydata
- powiedział Sikorski. Czyli: proszę nie zapeszać, bo jeszcze stracę tą posadę... to znaczy... straci ją ten... hipotetyczny kandydat.
Powinniśmy być dumni, że o Polakach mówi się, jako o poważnych kandydatach na unijne stanowiska, to świadczy o naszej rosnącej roli