Pisaliśmy wczoraj o próbie "upoprawniania" zbyt religijnego jak na dzisiejsze postępowe czasy hymnu Szwajcarii. Mimo jednak, że Szwajcarii zdecydowanie należą się za ten ruch dodatkowe punkty do licznika postępu, to jednak jest kraj, który jest w tej klasyfikacji tak daleko, że nikt już go chyba nie dogoni. Tak, chodzi o Szwecję.
Podczas gdy my wciąż tolerujemy krzyż wiszący w sejmowej sali obrad, w szwedzkim Riksdagu pozbyto się kolejnego symbolu męskiej opresji -barokowego obrazu przedstawiającego nagą rzymską boginię Junonę.
Wiceprzewodnicząca szwedzkiego Riksdagu ma dość nagich piersi ozdabiających ściany parlamentu. Rozkazała, by usunięto z jadalni parlamentu niepoprawny obraz.
Akt pod tytułem Junona, namalowany przez barokowego artystę G. E. Schrödera, wisiał w gościnnej jadalni przez 30 lat, zanim wiceprzewodnicząca parlamentu Susanne Eberstein postanowiła, że miarka się przebrała
- donosi szwedzki portal The Local. Dlaczego Szwedzi uznali, że nagie piersi Junony nie powinny wisieć w parlamencie?