Precz z barokiem, czyli kolejne zwycięstwo feminizmu

Dzielna szwedzka polityczka usuwa niepoprawny obraz z parlamentarnej sali

Aktualizacja: 20.12.2013 18:36 Publikacja: 20.12.2013 18:05

Rubens. Sąd Parysa. Takich scen nie zobaczymy w szwedzkim parlamencie

Rubens. Sąd Parysa. Takich scen nie zobaczymy w szwedzkim parlamencie

Foto: Wikimedia Commons

Pisaliśmy wczoraj o próbie "upoprawniania" zbyt religijnego jak na dzisiejsze postępowe czasy hymnu Szwajcarii. Mimo jednak, że Szwajcarii zdecydowanie należą się za ten ruch dodatkowe punkty do licznika postępu, to jednak jest kraj, który jest w tej klasyfikacji tak daleko, że nikt już go chyba nie dogoni. Tak, chodzi o Szwecję.

Podczas gdy my wciąż tolerujemy krzyż wiszący w sejmowej sali obrad, w szwedzkim Riksdagu pozbyto się kolejnego symbolu męskiej opresji -barokowego obrazu przedstawiającego nagą rzymską boginię Junonę.

Wiceprzewodnicząca szwedzkiego Riksdagu ma dość nagich piersi ozdabiających ściany parlamentu. Rozkazała, by usunięto z jadalni parlamentu niepoprawny obraz.

Akt pod tytułem Junona, namalowany przez barokowego artystę G. E. Schrödera, wisiał w gościnnej jadalni przez 30 lat, zanim wiceprzewodnicząca parlamentu Susanne Eberstein postanowiła, że miarka się przebrała

- donosi szwedzki portal The Local. Dlaczego Szwedzi uznali, że nagie piersi Junony nie powinny wisieć w parlamencie?

Sala była zwykle miejscem posiłków z dygnitarzami z innych krajów i - według jednego z parlamentarzystów, który chciał pozostać anonimowy -  rozebrana kobieta na ścianie stała się przyczyną problemów podczas wizyty jednego z zagranicznych gości

- Trzeba myśleć o naszych zagranicznych gościach, szczególnie tych z krajów muzułmańskich - mówi nasz rozmówca.

- czytamy. Okazuje się jednak,  że prawdziwy powód tej decyzji był jeszcze bardziej szlachetny i dotyczył praw kobiet.

Myślę, że to bardziej feministyczny problem. Trudno jest patrzeć na nagą kobietę podczas publicznych posiłków z zagranicznymi gośćmi. Myślę, że to problematyczna sytuacja, kiedy siedzi się tam z mężczyznami którzy patrzą na nas - kobiety - wyjaśniła socjaldemokratka Susanne Ebestein.

Prawda, że piękna historia? Jednego tylko nie rozumiem. Czy portret nagiej kobiety rzeczywiście jest tak antyfeministyczny? Czyż nie jest to znak postępu, że w samym parlamencie zobaczyć można młodą kobietę, odważnie odkrywającą i cieszącą się swoją seksualnością? Lepiej jednak w zawiłości postępowej logiki nie wnikać.

 

Pisaliśmy wczoraj o próbie "upoprawniania" zbyt religijnego jak na dzisiejsze postępowe czasy hymnu Szwajcarii. Mimo jednak, że Szwajcarii zdecydowanie należą się za ten ruch dodatkowe punkty do licznika postępu, to jednak jest kraj, który jest w tej klasyfikacji tak daleko, że nikt już go chyba nie dogoni. Tak, chodzi o Szwecję.

Podczas gdy my wciąż tolerujemy krzyż wiszący w sejmowej sali obrad, w szwedzkim Riksdagu pozbyto się kolejnego symbolu męskiej opresji -barokowego obrazu przedstawiającego nagą rzymską boginię Junonę.

Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni