Na kłopoty Lemański

O tym, jak ksiądz Lemański ratuje klikalność, a Witold Gadomski chce wszystko popsuć.

Publikacja: 12.08.2014 13:38

Ksiądz Wojciech Lemański

Ksiądz Wojciech Lemański

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Mamy taki okres, że nawet politycy przychodzą na wywiady do mediów niechętnie, znudzeni, rozchełstani. Nuda, panie. Nie ma nawet w co kliknąć. Owszem, Rosja i Putin ciągle "żre", ale ile można? To już zresztą nawet temat niekontrowersyjny, bo nawet najwięksi rusofile i opłacani trolle dali sobie spokój, oczekując na lepsze czasy.

W tym ponurym krajobrazie jest jednak jedna, jasna iskierka nadziei. To ksiądz Lemański, którego przygody przyciągają przed ekrany ludzi wszystkich stanów, ras i płci. Jednemu tylko się to nie podoba. Witoldowi Gadomskiemu, który w "Gazecie Wyborczej" śmie z lekkością i ironią bagatelizować wagę sprawy.

W Polsce nie ma już bezrobocia, mamy najlepszy system emerytalny na świecie, zrównoważony i dający hojne świadczenia, młodzi (i starzy) ludzie przebierają w ofertach pracy, a o dyplomy polskich szkół wyższych bije się młodzież z całego świata. Mamy imponujący wzrost gospodarczy, a także demograficzny, najbardziej innowacyjną na globie ziemskim gospodarkę i bezpieczne granice, chronione przez najpotężniejszą armię na kontynencie.

Na tym jasnym niebie jest tylko jedna mała chmurka: co dalej z księdzem Lemańskim? To pytanie spędza sen z powiek milionom szczęśliwych skądinąd Polaków.

- pisze Gadomski. Jednak jego impertynencja jest jeszcze gorsza: śmie on dworować sobie ze swoich redakcyjnych i korporacyjnych kolegów, którzy bezlitośnie wałkują temat w kolejnych audycjach.

Takie audycje mają dwie wersje scenariusza. Pierwszy - prowadzący dziennikarz zaprasza do studia kogoś ze skrajnej prawicy i ze skrajnej lewicy i sam wycofuje się w cień pewien, że spektakl i tak będzie zabawny.

Drugi scenariusz - zapraszamy do studia dziennikarzy, najlepiej takich, którzy ostatni raz byli w kościele przy okazji swej pierwszej komunii, i słuchamy, jak z troską pochylają się nad losem biednych parafian osieroconych przez księdza Lemańskiego oraz prezentują wyważone poglądy w kwestii teologii i prawa kanonicznego.

Ten to ma tupet. Jeszcze trochę, a wmówi nam, że problemy Rafalali to nie temat na dyskusję w mediach.

Mamy taki okres, że nawet politycy przychodzą na wywiady do mediów niechętnie, znudzeni, rozchełstani. Nuda, panie. Nie ma nawet w co kliknąć. Owszem, Rosja i Putin ciągle "żre", ale ile można? To już zresztą nawet temat niekontrowersyjny, bo nawet najwięksi rusofile i opłacani trolle dali sobie spokój, oczekując na lepsze czasy.

W tym ponurym krajobrazie jest jednak jedna, jasna iskierka nadziei. To ksiądz Lemański, którego przygody przyciągają przed ekrany ludzi wszystkich stanów, ras i płci. Jednemu tylko się to nie podoba. Witoldowi Gadomskiemu, który w "Gazecie Wyborczej" śmie z lekkością i ironią bagatelizować wagę sprawy.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości