- Natomiast od strony formalnej, ja informacji o przejęciu przez nią sprawy nie posiadam. Taka decyzja nie została mi w żaden sposób przekazana, a powinna – argumentuje - Nie przedstawiono mi też żadnego uzasadnienia tego umorzenia. Co więcej, nawet nie jest ono wymagane zgodnie z przepisami. Może to być decyzja zupełnie swobodna i uznaniowa – dodaje Ewa Wrzosek.
Sasin miał być przesłuchany
Prokurator Ewa Wrzosek podkreśliła w rozmowie TVN24, że w sprawie zachodziło ewidentnie uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa.
- Decyzja końcowa może zostać podjęta po przeprowadzeniu wszechstronnego postępowania dowodowego. Takie czynności winny być przeprowadzone zanim decyzja końcowa zostanie wydana. (...) Jest to fizycznie niemożliwe, aby zostały one przeprowadzone w ciągu mniej więcej trzech godzin od momentu wszczęcia tego śledztwa do jego zakończenia - podkreśliła prokurator Wrzosek.
Ujawniła też, że jedną z osób, które planowała przesłuchać jest wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Na pytanie dziennikarza, czy przyczyną decyzji o umorzeniu może być to, że należy do Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex super omnia", które krytykuje zmiany w prokuraturze, Ewa Wrzosek powiedziała, że nie sądzi. Jej zdaniem, "przełożeni kierowali się przedmiotem śledztwa, czyli tym, iż rodziło one potencjalne ryzyko przeprowadzenia czynności procesowych z udziałem osób, które aktualnie wiążąco podejmują decyzje w kwestii wyborów, które nie powinny być przeprowadzone".
Najkrótsze śledztwo świata
- Sprawa, z którą mieliśmy do czynienia wczoraj była o tyle kuriozalna, że po wszczęciu tego postępowania nie wykonano w tej sprawie ani jednej czynności. Ani jednej. Pani prokurator po wszczęciu postępowania i opuszczeniu swojego gabinetu udała się do domu i w drodze do domu dowiedziała się z mediów, że sprawę, którą prowadziła i której była referentem, ktoś inny już umorzył. To jest sytuacja niespotykana. Możemy założyć, że każdy z nas prokuratorów wychodząc do domu z pracy, na następny dzień wróci i zastanie na półce umorzone swoje własne postępowanie albo akt oskarżenia - mówił w TVN24 prokurator Mariusz Krasoń ze Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex super omnia".