Słońce, woda, wakacyjna przygoda – w czas relaksu i beztroski na uśpieniu czujności najbardziej zyskują złodzieje. Utrata dokumentów za granicą może znacznie skomplikować powrót do domu.
Porażające statystyki
Według danych Ministerstwa Cyfryzacji od 1 stycznia do 23 lipca zarejestrowano ponad 233 tys. unieważnień dowodów osobistych z powodu ich utraty. Tylko w trzech tygodniach lipca takich zgłoszeń było ponad 35,8 tysięcy.
Giną również paszporty. Od początku roku konsulaty zarejestrowały jako utracone 2069 tych dokumentów. W czerwcu o rejestrację utraty dowodu osobistego wniosło 340 osób.
Pracownicy polskich placówek konsularnych wskazują, że kradzieże rzeczy osobistych odnotowywane są przez cały rok, ale zdecydowane nasilenie zgłoszeń następuje latem. W większości są to kradzieże kieszonkowe. Wyspecjalizowane złodziejskie szajki wykorzystują nieuwagę lub nadmierną ufność turystów, którzy z entuzjazmem reagują na zaproszenie do wspólnej zabawy i tańca. Głównym celem są pieniądze, a utracone dokumenty to jedynie uboczna, przykra konsekwencja trzymania ich w jednym miejscu z pieniędzmi i kartami bankowymi. Stąd apel do turystów, aby oryginalny dokument schować w bezpiecznym miejscu, np. hotelowym sejfie, a na zwiedzanie miasta wybierać się z jego kopią. Jest to legalne i wskazane, szczególnie w wypadku obywateli Unii Europejskiej.
Utratę dokumentu należy niezwłocznie zgłosić zarówno na posterunku policji, jak i we właściwej ambasadzie lub konsulacie. Odnotowanie zdarzenia w rejestrze sprawi, że wszystkie próby posługiwania się przez osobę trzecią utraconym dokumentem dokonane po zgłoszeniu będą traktowane jako próby oszustwa lub wyłudzenia.