Będzie pan w weekend polował na dzika?
Nie, bo wyjeżdżam, ale polowałbym, bo polowanie w moim kole było od dawna zaplanowane. Ale nie mylmy pojęć. Akcja redukcji populacji dzika, która ma być realizowana przez koła łowieckie na polecenie ministra środowiska to coś zupełnie innego niż normalne polowania. Zresztą ta redukcja, i to na tak wielką skalę, to nie jest coś, co myśliwi chcieliby robić.
Czytaj także: Polowanie na dziki: nawet 650 zł za odstrzeloną lochę
Dlaczego?
Ponieważ myśliwi poważnie traktują swoją rolę, jako opiekuna przyrody ojczystej. Chcą pomóc w walce z wirusem, ale nie w taki sposób, który wyeliminuje populację dzika w Polsce, bo to nie rozwiąże problemu, a w dłuższej perspektywie będzie niekorzystne dla środowiska. Poza tym minister nie zapewnił myśliwym właściwych warunków dla wykonania zadania, które przed nimi postawił.