Mecz bez kibiców

Wojewoda mazowiecki mógł zakazać warszawskiej Legii zorganizowania meczu z udziałem publiczności. Pełnomocnicy klubu sugerowali, że zakaz był wynikiem decyzji politycznej

Publikacja: 21.07.2012 20:00

Wysoki stan bezpieczeństwa na stadionie nie wyklucza możliwości negatywnej oceny stanu bezpieczeństw

Wysoki stan bezpieczeństwa na stadionie nie wyklucza możliwości negatywnej oceny stanu bezpieczeństwa dla imprezy masowej

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Naczelny Sąd Administracyjny nie dopatrzył się jednak naruszenia prawa i oddalił skargę kasacyjną Legii.

Klub miał 6 maja 2011 r.  rozegrać mecz piłkarski z Koroną Kielce. Wojewoda wydał zakaz w przeddzień imprezy. Z wnioskiem o to zwrócił się komendant stołeczny policji. 3 maja 2011 r., podczas zadymy po finale Pucharu Polski, kibice Legii Warszawa i Lecha Poznań zdemolowali bowiem stadion w Bydgoszczy.

Informacje o wybrykach podczas poprzednich meczów z udziałem kibiców Legii (na przykład rozbujanie wagonu metra na stacji Politechnika, wdzieranie się na boisko, rzucanie i odpalanie rac, niszczenie wyposażenia stadionów) potęgowały obawy przed podobnymi wydarzeniami podczas meczu w Warszawie.

Na decyzję wojewody wpływ miały wszystkie te informacje.

Organizator meczu, Klub Piłkarski Legia Warszawa Sportowa SA, wykorzystał całą drogę administracyjnosądową dla wykazania, że zakaz był bezpodstawny i wydany z naruszeniem przepisów.

Wojewoda może zakazać imprezy masowej z udziałem publiczności

– Nie można negować, że wybryki kibiców mogły zagrażać bezpieczeństwu. Przedmiotem skargi jest jednak sposób, w jaki został wydany zakaz, wyłącznie na podstawie wniosku policji i zawartych tam ogólnych informacji, bez zbadania stanu bezpieczeństwa na stadionie Legii  i bez jej udziału w postępowaniu

– mówiła podczas rozprawy w NSA adw. Karolina Kocemba, pełnomocniczka Klubu. W imieniu Legii wymieniała liczne naruszenia przepisów, zwłaszcza k.p.a., jakich miał się dopuścić wojewoda.

Minister spraw wewnętrznych utrzymał jednak decyzję wojewody w mocy. Pełnomocnik ministra Krzysztof Sokoła argumentował w NSA, że wysoki stan bezpieczeństwa na stadionie w Warszawie, na który powoływała się Legia, nie wyklucza możliwości negatywnej oceny stanu bezpieczeństwa dla konkretnej imprezy masowej.

Stanowisko ministra podzielił w lutym tego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, a wczoraj NSA.

Zgodnie z przepisami ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych w razie negatywnej oceny stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego wojewoda może zakazać zorganizowania imprezy masowej z udziałem publiczności. Wojewoda poprawnie ocenił spełnienie tych przesłanek i prawidłowo zastosował przepisy – stwierdził NSA. W decyzji o zakazie, wydanej w ramach uznania administracyjnego, sąd nie dopatrzył się też dowolności. Zaistniały bowiem zdarzenia stwarzające realne niebezpieczeństwo zagrożenia porządku publicznego.

Uzasadniając wyrok NSA, sędzia Maciej Dybowski powiedział, że ze względu na termin meczu wojewoda, dysponujący licznymi informacjami o zdarzeniach na meczach piłkarskich, zawartymi we wniosku komendanta stołecznej policji, musiał działać szybko. Nie doszło jednak do naruszenia prawa. Wyrok jest prawomocny.

Mecz Legia – Korona Kielce odbył się na stadionie klubu w Warszawie bez udziału publiczności.

Naczelny Sąd Administracyjny nie dopatrzył się jednak naruszenia prawa i oddalił skargę kasacyjną Legii.

Klub miał 6 maja 2011 r.  rozegrać mecz piłkarski z Koroną Kielce. Wojewoda wydał zakaz w przeddzień imprezy. Z wnioskiem o to zwrócił się komendant stołeczny policji. 3 maja 2011 r., podczas zadymy po finale Pucharu Polski, kibice Legii Warszawa i Lecha Poznań zdemolowali bowiem stadion w Bydgoszczy.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rząd chce walczyć z nowym oszustwem. Chodzi o fikcyjne umowy OC
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Prawo drogowe
„Pieszy wchodzący” na pasy. Jest uzasadnienie ważnego wyroku
Edukacja i wychowanie
TK przeciwko zmianom w nauczaniu religii. Czy szkole grozi chaos?
Konsumenci
Będzie duża zmiana w kredytach hipotecznych? UOKiK pokazał swój plan
Prawo karne
"To przestępstwo". Prawnicy o komentarzach pod adresem Kasi Nawrockiej