Powodem protestu jest ograniczenie finansowania przez rząd pomocy prawnej dla Brytyjczyków, co przełożyło się na dochody adwokatów.

Prawnicy protestują od kilku miesięcy. Dotychczas ich strajk polegał głównie na odmawianiu przyjmowania nowych spraw karnych. Co drugi tydzień prawnicy nie uczestniczyli też w rozprawach.

Teraz 80 proc. z nich opowiedziało się za ostrzejszą formą protestu. Ma się on rozpocząć 5 września, czyli w dzień, kiedy ogłoszony ma zostać następca premiera Borisa Johnsona. 

- Jest to decyzja, do której zostaliśmy zmuszeni po latach nikczemnego zaniedbywania systemu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych i cynicznego wykorzystywania naszego czasu, wysiłku i dobrej woli przez kolejne rządy – napisało kierownictwo Criminal Bar Association (CBA).

Minister sprawiedliwości Sarah Dines stwierdziła, że ​​decyzja ta jest „całkowicie nieuzasadniona”. - Eskalacja akcji strajkowej jest całkowicie nieuzasadniona, biorąc pod uwagę, że zwiększamy honoraria adwokatów kryminalnych o 15 proc., co oznacza, że ​​zarobią w skali roku około 7000 funtów więcej - podkreśliła.