Już z początkiem maja rekruterzy ruszyli w tym roku na poszukiwanie pracowników sezonowych. Przy stopie bezrobocia wynoszącej w kwietniu 6,1 proc. uznali, że tylko takie rozpoczęcie poszukiwań pracowników daje szansę na to, by nadmorskie lokale nie świeciły w lipcu pustkami.
Z nadzieją na etat
– Tegoroczny sezon różni się nieco od poprzednich. Rekruterzy obecnie skupiają się nie na szukaniu pracowników do rolnictwa czy lokali gastronomicznych, ale korzystając z okazji, że na rynku pojawiają się studenci, proponują im zatrudnienie w firmach, które borykają się ze skompletowaniem kadry – opowiada Andrzej Kubisiak z agencji pracy Work Service. Jak dodaje, jest to przede wszystkim poszukiwanie pracowników do prostych, niewymagających szczególnych kwalifikacji prac w przemyśle i w przetwórstwie.
Ale nie tylko. Podczas wakacji firmy bardzo chętnie widziałyby u siebie stażystów. – Wielu przedsiębiorców ma nadzieję, że jeśli przyjdą do pracy i im się spodoba, zostaną na dłużej – wyjaśnia Tomasz Dudek z agencji pracy tymczasowej OTTO. – Za ich zaangażowanie podczas letnich wakacji są w stanie zaoferować ok. 2 ty. zł miesięcznie na rękę – dodaje.
Z takiej okazji skorzystał Paweł, student trzeciego rok energetyki, który uznał, że najwyższa pora pomyśleć o stałym zajęciu. – Stażu szukałem przez miesiąc. Wysłałem cztery CV i raz poszedłem na targi pracy, na których od razu zaoferowano mi zatrudnienie – wspomina.
Paweł współpracę z firmą zaczyna od lipca i będzie pracował do połowy września. – Powiedziano mi, że dostanę dwa tygodnie na odpoczynek, bo niewykluczone, że spotkamy się ponownie w październiku – dodaje.