[ramka][b]O codziennych problemach w pracy podyskutuj na: [link=http://blog.rp.pl/firmowe_zycie/]http://blog.rp.pl/firmowe_zycie/[/link][/b][/ramka]
W umowie mam napisane, że powinnam dostawać pensję do 10. każdego miesiąca. Jednak od jakiegoś czasu pensja wpływa na moje konto długo po 10. Lubię swoją pracę i nie chcę sobie narobić wrogów, upominając się o pieniądze. Jednak fakt, że nie dostaję pieniędzy na czas, rodzi pewne problemy, np. takie, że nie jestem w stanie spłacać rat kredytu o czasie. To skutkuje karnymi odsetkami, a przecież to nie moja wina. Nie wiem, czy mogę się udać do szefa i zapytać o powód takiego przedłużania terminu. Jeśli tak, to jak mam to zrobić, żeby go nie urazić? Zależy mi na tej pracy i w obecnych warunkach nie chciałabym jej stracić, jednak się boję, że jeśli teraz pensja się spóźnia, to za jakiś czas może w ogóle jej nie dostanę.
[i]—zk.[/i]
[srodtytul]Opinia specjalisty[/srodtytul]
[b]Krzysztof Kosy, psycholog pracy, wykładowca na Wydziale Psychologii UW:[/b]