Na 5 mln długu Nowoczesnej składa się kredyt, który partia zaciągnęła w banku PKO BP oraz 2 mln zł za nieprawidłowości w rozliczeniu wyborczym - PKW uznała, że ta kwota została niezgodnie z przepisami przelana z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego.
Na to ostatnie powinna była zostać przelana z konta funduszu wyborczego partii.
Nowoczesna straciła w związku z tym również 6 mln zł państwowej subwencji, przysługującej partiom zasiadającym w Sejmie.
O dług swojej byłej partii pytany był wczoraj w programie Graffiti w Polsat News jej były lider i założyciel Ryszard Petru.
Jak mówił, decyzja o zadłużeniu Nowoczesnej była decyzją wspólną i partia będzie musiała ten dług spłacić. Kto miałby to zrobić? - Ci, którzy zostali - odpowiada Petru który w zeszłym tygodniu wraz z Joanną Scheuring-Wielgus i Joanną Schmidt opuścił szeregi Nowoczesnej.