Według informacji „Rz” Sylwester Rypiński to zaufany człowiek Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego i wieloletniego, kontrowersyjnego polityka PSL.
Struzik miał w 2003 r. doprowadzić do powołania Rypińskiego do rady nadzorczej Mazowieckiego Funduszu Poręczeń Kredytowych. To spółka, której udziałowcem jest samorząd województwa. Dzięki poparciu marszałka członkiem zarządu funduszu został też brat Sylwestra Rypińskiego, Bogdan. Tę funkcję sprawuje cały czas. Według nieoficjalnych informacji żona Sylwestra Rypińskiego pracowała u Struzika w urzędzie marszałkowskim.
Następnie została członkiem zarządu Agencji Rozwoju Mazowsza, po czym – wiceszefową Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Funduszy Unijnych.– Znam Rypińskiego, ale niezbyt dobrze – mówi minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL. Jak podkreśla, nie zna szczegółów znajomości Rypińskiego ze Struzikiem.
Zbigniew Chlebowski, przewodniczący Klubu PO, osobiście Rypińskiego nie zna. W piątek na konferencji twierdził, że nowy prezes ZUS został wybrany na członka zarządu przez polityków PiS. Według naszych wyliczeń jednak Rypiński został powołany do zarządu ZUS w styczniu 2004 r., za czasów rządu Leszka Millera. Prezesem była wówczas Aleksandra Wiktorow. Do ZUS trafił z Narodowego Funduszu Zdrowia, gdzie za prezesa Andrzeja Neumana był dyrektorem Departamentu Strategicznego. Jak to się stało, że przetrwał za czasów PiS w zarządzie ZUS?
– Kiedy przyszedłem do ZUS, Rypiński był członkiem zarządu odpowiedzialnym za administrację. W dodatku nie było prezesa ds. finansowych i pełnił jego obowiązki. Nie miałem do jego pracy żadnych zastrzeżeń. Nie chciałem go odwoływać tylko dlatego, że został powołany przez moją poprzedniczkę. – mówi „Rz” Paweł Wypych, odwołany w poniedziałek prezes ZUS.