Swoje spostrzeżenia Najwyższa Izba Kontroli zamieściła w piśmie skierowanym w połowie maja do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Pismo powstało po przeprowadzeniu rutynowej kontroli wykonania budżetu Kancelarii Sejmu i Kancelarii Prezydenta. W trakcie kontroli okazało się, że te obydwie instytucje mają problem z prawidłowym płaceniem podatków od nieruchomości.
"Podmioty gospodarcze prowadzące działalność gospodarczą na terenie nieruchomości będącej w trwałym zarządzie Kancelarii Sejmu, jak również Kancelaria Sejmu, nie odprowadziły podatku od nieruchomości za rok 2008 według stawek związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą" - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli w piśmie do prezydent Warszawy. Zdaniem izby, Kancelaria Sejmu i podmioty gospodarcze tylko w 2008 roku dokonały uszczuplenia od podatku w wysokości niemal 50 tysięcy złotych. NIK nie informuje, od ilu lat Kancelaria nie płaci należnych podatków.
O jakich podmiotach gospodarczych funkcjonujących na ternie Sejmu mowa? W kopii pisma, do którego dotarł portal tvp.info, wykreślono nazwy tych instytucji. Wiadomo jednak, że mieszczą się one m.in. w budynku hotelu sejmowego. Są tam sklepiki, restauracje, punkty usługowe i przedstawiciele przewoźników.
Kontrolerzy przypominają, że w 2007 roku przeprowadzono weryfikację podstaw obliczenia podatku od nieruchomości będących z zarządzie Kancelarii Prezydenta. W związku z tym podatek od nieruchomości podwyższono o 80 tysięcy złotych. Najwyższa Izba Kontroli prosi więc Hannę Gronkiewicz-Waltz o sprawdzenie, przez jak długi okres przed 2007 rokiem Kancelaria Prezydenta płaciła zbyt niski podatek od nieruchomości.
[srodtytul]Kancelaria Sejmu: Pierwszy raz nas krytykują[/srodtytul]