"List ujawniam aby pomóc komisji d.s. Misiewicza w rzetelnym wyjaśnieniu całej jego sprawy. Żeby potem nie było, że coś zataiłem" - tłumaczy Kukiz.
Polityk wyjaśnia, że list dotarł do niego po tym, jak zamieścił na Facebooku "mem poświęcony Misiewiczowi w kontekście gabinetów politycznych".
Macierewicz w liście zarzuca Kukizowi "wpisywanie się w kampanię dezinformacji i nienawiści od miesięcy uprawianej przez największych szkodników sprawy polskiej".
Szef MON przekonuje następnie, że "kampania nienawiści wobec Misiewicza" jest spowodowana tym, że "stanowczo i na polecenie Macierewicza" "uniemożliwił zawłaszczenie kontrwywiadu wojskowego przez ludzi, którzy dzisiaj są oskarżani o współpracę z rosyjską FSB".
W piśmie czytamy też, że służby rosyjskie "są mściwe" i mają "możliwość oddziaływania poprzez media głównego nurtu w Polsce".