Były minister gospodarki w rządzie PO-PSL powiedział, że wciąż robi politykę, ale w innym wymiarze. Jest prezesem Izby Przemysłowo Handlowej Polska-Azja. Piechociński odniósł się też do faktu, że nie jest już przewodniczącym PSL. - Przyszła wielka potrzeba zmiany, myślę, że wielu wyborców środka już żałuje, że nie poszło tą moją propozycją, bo wystarczałoby wtedy, że PSL w 2015 r. miałby nie 5,13, a 8-13 proc. i wtedy bez PSL nie byłoby możliwe stworzenie jakiegokolwiek rządu.
Były wicepremier odniósł się również do zaprezentowanej niedawno ustawy o jawności w życiu publicznym. - Czasami lepiej opisywać kogoś tak, żeby nikogo nie dotknąć, bo jak w ramach jawności życia publicznego trzeba wiedzieć wszystko o żonie, a o długoletniej partnerce czy partnerze nie musimy nic wiedzieć, w ramach oświadczeń majątkowych, to znaczy, że coś nam się tutaj "pomerdało" - mówił Piechociński. - Wszyscy przejmują się tym, że wyjmuje się jakiś drobiazg z całości i robi się z tego, albo wielką propagandę sukcesu, albo klęski, podczas gdy podłubie się w projekcie budżetu na ten rok, to przy obfitości grosza, tych 25 mld zł więcej z VAT, tym że po październiku mamy nadwyżkę, to jakimś dziwnym trafem z 3 mld zł na plusie robi się ponad 30 miliardów na minusie, to okazuje się, że znajdujemy takie poukrywane perełki - dodał.
- Słyszymy o tych wielkich transferach, ale przy okazji 500 plus dobrze było powiedzieć ludziom, to co ja mówiłem, że na większy transfer pieniędzy nie będzie miejsca gdzie indziej - mówił były wicepremier. - Dlaczego pielęgniarki, dlaczego służba zdrowia nie dostała? Mówimy, że będzie 500 plus, po czym mrugamy do obywatela, że będzie go stać na wszystko. A są podwyżki podatków dla klasy średniej.
- Popatrzmy, gdzie kumuluje się inflacja. Ostatni miesiąc to 2,2 proc. rok do roku, ale w koszyku najuboższych, tych, którzy mieli być beneficjentami, to jest 20 proc. wydatków. Jeśli do tego dodamy leki, nieuchronny wzrost energii, wody i innych opłat, to okaże się, że mamy uruchomione zjawisko, z którym nie tak łatwo się walczy - mówił Piechociński.