Według niej, była posłanka PO mogła "zapierać się przed wykonaniem pewnych poleceń". - Nie była chętnym kooperantem - oceniła Pitera.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że zanim CBA zatrzymało Beatę Sawicką, była posłanka usiłowała umówić się z siedmiorgiem posłów PO. Wśród nich byli m.in. Julia Pitera, Marek Biernacki i Jarosław Wałęsa.
- Chciała się umówić z moim mężem do kawiarni - mówiła Julia Pitera. Uznała to za "zdumiewające, bo oni nie byli w tak zażyłych stosunkach". Do spotkania nie doszło, Sawicka nie nalegała więcej. - Mam niejasne wrażenie, że ona się zapierała przed wykonaniem pewnych poleceń CBA. I to było przyczyną, że była niekonsekwentna w pewnych propozycjach, które rzucała, a później ich nie doprowadzała do końca - rozważała Pitera.
Minister zaprzeczyła, by kiedykolwiek łączyły ją z Sawicką "zażyłe relacje", jak powiedział później były premier Jarosław Kaczyński. - To zdumiewający tekst - oburzała się Pitera.
Julia Pitera powiedziała, że po 1 stycznia wszyscy w Platformie zauważyli zmianę w wyglądzie i zachowaniu Beaty Sawickiej. - Schudła 15 kg, zaczęła się ubierać starannie, efektownie i młodzieżowo - zwracała na siebie uwagę - mówiła Pitera. - Wszyscy myśleli, że zmienia image, a to mogła być miłość - dodała. Zastrzegła jednak, że we wszystkich swoich podejrzeniach kieruje się przede wszystkim "intuicją".