Zbigniew Ćwiąkalski: PiS mnie nęka

PiS domaga się wyjaśnień od ministra sprawiedliwości. Ten odpowiada: – Chyba zapominają, że żyjemy w państwie prawa

Publikacja: 04.02.2008 03:18

– W kraju dzieją się rzeczy niebywałe – tak prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował informacje o wypuszczeniu na wolność członków gangu porywającego biznesmenów dla okupu. Dwaj mężczyźni opuścili areszt w grudniu ubiegłego roku. Dwa tygodnie później pobili policjantów na Mokotowie, ale po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu.

Arkadiusz Mularczyk poinformował, że Klub PiS zażąda wezwania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego przed Sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

PiS domaga się informacji, jak prokuratura zamierza zareagować na „skandaliczną decyzję sądu o uchyleniu aresztu dla członków gangu” i wyjaśnienia, dlaczego prokuratura nie zastosowała wobec nich środków zapobiegawczych.

Rz: Czy stawi się pan przed Sejmową Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka, czego domaga się PiS?

Zbigniew Ćwiąkalski: Jak dotąd nie otrzymałem żadnego zaproszenia, a nie ma takiego zwyczaju, żeby biec na posiedzenie komisji za każdym razem, kiedy informacja o tym pojawi się na czerwonym pasku TVN 24. Na razie mogę zapewnić, że stosowne wyjaśnienia zostaną komisji udzielone.

Dlaczego dwaj mężczyźni, którzy tuż po opuszczeniu aresztu pobili policjantów, po przesłuchaniu zostali wypuszczeni do domu?

Ponieważ tak zdecydował niezawisły sąd. Być może politycy PiS myślą, że wystarczy tupnąć nogą, by zmienić jego decyzję, ale chyba zapominają, że żyjemy w państwie prawa. Powiem wprost: tutaj nie chodzi o jakąś szczególną troskę Prawa i Sprawiedliwości o bezpieczeństwo społeczne, ale o nękanie mojej osoby.

Uważa pan, że to polityczny atak opozycji?

Nie mam żadnych wątpliwości. PiS, który bardzo dobrze wie, że to nie prokuratura decyduje o tymczasowym areszcie, już piąty raz wzywa mnie przed Komisję Sprawiedliwości.

Teraz pretekstem ma być wypuszczenie na wolność całego wielkiego gangu. A trzeba wyjaśnić, że najcięższe zarzuty usłyszała tylko część jego członków. Nie wszyscy przecież obcinali palce – role poszczególnych osób w nim działających były różne.

Ale Jarosław Kaczyński jako lider opozycji musi nagłaśniać nawet najdrobniejsze sprawy i robić wokół nich wielkie halo.

Jest pan prawnikiem. Co pan sądzi o tym, że osoba, na której ciążą poważne zarzuty, bije policjanta i zostaje wypuszczona?

Pobicie funkcjonariuszy jest rzeczywiście podstawą do zastosowania tymczasowego aresztowania, ale trudno o czymkolwiek przesądzać bez znajomości szczegółów sprawy.

Teraz będzie pan musiał je poznać, bo PiS domaga się wyjaśnień.

I otrzyma je. Przy okazji dowie się, że nie dwie osoby są na wolności, tylko jedna.

Wprost.pl podał, że chodzi o dwóch członków gangu.

A PiS – bez sprawdzenia – to powtarza. Tymczasem z moich informacji sprzed kilku dni wynika, że tylko jeden mężczyzna z tzw. gangu obcinaczy palców przebywa aktualnie na wolności.

– W kraju dzieją się rzeczy niebywałe – tak prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował informacje o wypuszczeniu na wolność członków gangu porywającego biznesmenów dla okupu. Dwaj mężczyźni opuścili areszt w grudniu ubiegłego roku. Dwa tygodnie później pobili policjantów na Mokotowie, ale po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu.

Arkadiusz Mularczyk poinformował, że Klub PiS zażąda wezwania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego przed Sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”