– Nie ma niczego, co mógłbym sobie w tej sprawie wyrzucać – zapewniał. – To pokazuje niezwykłe nadużywanie prokuratury prawdopodobnie z powodów politycznych – dodał, sugerując, że to wstęp do ataku na niego i na SD ze strony PO.
„Rz“ ujawniła w piątek, że warszawska prokuratura znalazła dowody na to, iż zaświadczenie Piskorskiego o wygranej w 1992 r. w kasynie w Gdyni jest fałszywe. Ale śledztwo musiała umorzyć z powodu przedawnienia. „Rz“ dowiedziała się, że świadkowie, w tym dyrektor kasyna, zaprzeczyli, by taka wygrana miała miejsce. Według nich, by otrzymać tak dużą sumę, Piskorski musiałby wygrać 138 razy w ruletkę i to przy założeniu, że obstawiałby za każdym razem maksymalną stawkę i za każdym razem „rozbijał bank“.
– Nie interesuje mnie żaden kontekst polityczny pracy prokuratury – skomentował sugestie szefa SD premier Donald Tusk. – Mam własną ocenę pana Pawła Piskorskiego i wyrażałem ją, gdy był z PO usuwany.