Rostowski jak Jan Krzysztof Bielecki?

Szefowanie gronu doradców Ewy Kopacz to nagroda pocieszenia dla byłego ministra finansów.

Publikacja: 22.09.2014 03:13

Jacek Rostowski

Jacek Rostowski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wraz z odejściem z rządu Donalda Tuska prace zakończył jego zespół doradców ekonomicznych. Kilka dni temu odbyło się pożegnanie Rady Gospodarczej z premierem.

Spotkania tych kilkunastu osób, w większości ekonomistów, pod wodzą byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego prawdopodobnie nie zostaną wznowione w tym samym składzie. – To było ciało doradcze tego premiera. Wraz z zakończeniem misji Donalda Tuska kończy się też misja Rady – mówi „Rz" jeden z jej członków Dariusz Filar.

Niewykluczone, że premier Ewa Kopacz będzie chciała się otoczyć własnym gronem ekspertów. Z informacji „Rz" wynika, że szefem jej doradców będzie były wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski. Pytany o to b. wicepremier odpowiedział w piątek: – Rozmawialiśmy z Ewą Kopacz na temat różnych funkcji, które mógłbym pełnić. Czas pokaże.

Poszukiwania zajęcia dla Rostowskiego trwają, odkąd nie udało mu się zdobyć mandatu w Parlamencie Europejskim. Mówiło się, że w rządzie Ewy Kopacz ma dostać tekę ministra spraw zagranicznych, ale przeciwny temu był prezydent Bronisław Komorowski. – Warto jego osobę zagospodarować w inny sposób – stwierdził.

Rostowski jako najbliższy doradca Kopacz będzie się czuł jak ryba w wodzie. – On zawsze był bardziej zainteresowany polityką niż gospodarką. Niewykluczone, że premier Kopacz chce mieć go blisko, żeby móc się poradzić właśnie w kwestiach politycznych – uważa Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.

Niewykluczone, że wówczas w odstawkę pójdzie Jan Krzysztof Bielecki, zaufany człowiek Tuska. – Jeśli pani premier chce się zdystansować od swojego poprzednika, a powiedziała wyraźnie, że jej głównym celem jest odzyskanie zaufania, będzie chciała otoczyć się swoimi ludźmi – mówi Gomułka.

Ekonomiści nie uważają, że Rostowski jako szara eminencja będzie miał wpływ na politykę gospodarczą rządu. – To dla niego nagroda pocieszenia – ocenia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Na rok przed wyborami osoba, która pełni funkcję doradcy premiera, nie będzie miała żadnych zadań do zrealizowania.

Wybór Rostowskiego na doradcę premiera może dziwić ze względu na niesławę, w jakiej odszedł z rządu. To on był przecież twarzą operacji zagrabienia oszczędności z OFE. – Jego działaniami w sprawie II filaru została urażona spora część elektoratu Platformy Obywatelskiej. Trudno powiedzieć, w jaki sposób miałby poprawić wizerunek partii przed wyborami – uważa Jankowiak.

Nie wiadomo, jak miałby wyglądać zespół doradców Ewy Kopacz. W Radzie Gospodarczej Tuska ścierały się różne poglądy, co nie znaczy, że wszystkie głosy docierały do premiera. – Zespół doradców nowej premier ma sens, jeśli będzie pluralistyczny, a opinie poszczególnych osób będą docierały do decydentów i miały wpływ na politykę gospodarczą – mówi Jankowiak.

Wraz z odejściem z rządu Donalda Tuska prace zakończył jego zespół doradców ekonomicznych. Kilka dni temu odbyło się pożegnanie Rady Gospodarczej z premierem.

Spotkania tych kilkunastu osób, w większości ekonomistów, pod wodzą byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego prawdopodobnie nie zostaną wznowione w tym samym składzie. – To było ciało doradcze tego premiera. Wraz z zakończeniem misji Donalda Tuska kończy się też misja Rady – mówi „Rz" jeden z jej członków Dariusz Filar.

Pozostało 82% artykułu
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO