Reklama

Klaus Iohannis: Jednym głosem z Polską

Przyjeżdżający w czwartek do Warszawy prezydent Rumunii Klaus Iohannis mówi o wojnie na Ukrainie, stosunkach z naszym krajem i swoim niemieckim pochodzeniu.

Publikacja: 11.03.2015 21:17

Klaus Iohannis, prezydent Rumunii

Klaus Iohannis, prezydent Rumunii

Foto: AFP

"Rzeczpospolita": Podczas pana kampanii wyborczej i krótko po zaskakującym zwycięstwie mówił pan wiele o zmianach, jakie chce pan wprowadzić w rumuńskiej polityce. Które z nich uważa pan dziś jako urzędujący prezydent za najważniejsze?

Klaus Iohannis:
Jestem przekonany, że cała rumuńska polityka wymaga przebudowy od modelu opartego na konflikcie do systemu opartego na dialogu i porozumieniu. Postęp kraju nie może wynikać z ciągłej walki pomiędzy tymi, którzy zostali wybrani do rządzenia ale musi być wynikiem transparentnej komunikacji, odpowiedzialności oraz rzetelnych relacji pomiędzy instytucjami państwa. Dyskutowałem o tym z partiami w parlamencie i porozumieliśmy się co do celów i działań.

Jednym z nich jest zwiększenie budżetu obronnego do 2 proc. PKB do roku 2017 tak aby Rumunia mogła stać się stabilizatorem bezpieczeństwa w regionie, a także silnym i godnym zaufania partnerem dla naszych sojuszników. Poza tym do moich priorytetów należy reformowanie instytucji politycznych, poczynając od systemu wyborczego, regulacji dotyczących finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych a także nowej ustawy o partiach. Mówiłem o tym w moim przemówieniu na początku obecnej sesji parlamentu i wierzę, że te plany zostaną zaakceptowane przed jej końcem.

Co pana zdaniem jest warte kontynuacji z prezydentury pana poprzednika Traiana Basescu? Czy będzie pan w stanie unikną konfliktu z premierem Pontą, który był pana rywalem w wyborach?

Co co zasady myślę, że poprawne relacje instytucjonalne i dialog między prezydentem a premierem są konieczne, niezależnie od tego kto akurat pełni te funkcje. Prywatnie uważam, że Rumunia potrzebuje innego rządu, skuteczniejszego i posiadającego dłuższą wizję, ale to całkiem inna sprawa. Co zaś tyczy się dziedzictwa przeszłości to musimy zachować wszystko to co było korzystne dla rozwoju demokracji i co jest w interesie obywateli, ale wyeliminować to, co się nie sprawdziło i czego Rumuni nie akceptują. Wszelki postęp jaki dokonał się już w Rumunii powinien być kontynuowany, włączając w to wzmocnienie praworządności i niezawisłości sądownictwa.

Nietrudno zauważyć, że w Rumunii kontynuowana jest walka z korupcją, zgodnie z wymogami Brukseli. Myśli pan, że łączenie postępu w tej dziedzinie z otwarciem Strefy Schengen dla Rumunów jest uzasadnione?

Nasze stanowisko w tej sprawie było i jest jasne: przystąpienie Rumunii do strefy Schengen nie powinno być łączone z żadnymi innymi zagadnieniami (takimi jak CVM - mechanizm współpracy i weryfikacji Rumunii i Bułgarii). Tę opinię podziela również Komisja Europejska co wyrażali jej wysocy ranga przedstawiciele. Takie podejście uzasadniają konkretne argumenty, jako że każdy punkt bazuje na odmiennym zestawie kryteriów i ma inny mechanizm oceny. Rumunia spełniła wszystkie wymogi techniczne przewidziane w aquis w odniesieniu do przystąpienia do strefy Schengen, co uznała tak Rada jak i Parlament Europejski i potwierdziła dodatkowo Rada Europejska.

Reklama
Reklama

W naszym dialogu z europejskimi partnerami będziemy nadal przedstawiali argumenty dla umocnienia wzajemnego zaufania i uzyskania jednomyślnej zgody państw członkowskich na wejście Rumunii do strefy Schengen, nie tylko w sensie zabezpieczania zewnętrznych granic unii, ale także dla tworzenia dogodnych warunków inwestycyjnych, wzrostu ekonomicznego i dalszej konsolidacji rynku wewnętrznego. Co więcej Rumunia już obecnie działa zgodnie z logiką państwa członkowskiego Grupy Schengen i uczestniczy we wszelkich działaniach dla zagwarantowania europejskiego obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.

Jest pan pierwszym rumuńskim przywódcą wywodzącym się z mniejszości narodowej. Czy dla wyborców miało znaczenie, że wywodzi się pan ze społeczności Sasów siedmiogrodzkich? A może pomaga to w utrzymywaniu dobrych relacji z politykami niemieckimi i unijnymi?

Fakt, że pochodzę z mniejszości niemieckiej ma oczywiście swoje znaczenie. Mniejszość ta odgrywa rolę pomostu między Rumunią a Niemcami na kilku poziomach. Mamy wspólne komisje rządowe, które działają na rzecz kultywacji i umacniania tej roli. Utrzymujemy liczne więzi z Niemcami poprzez Demokratyczne Forum Niemców i inne organizacje działające w Rumunii. Wspierają one także relacje gospodarcze naszych państw. Wreszcie ważną rolę w pogłębianiu wzajemnych stosunków odgrywają organizacje skupiające osoby, które wyjechały do Niemiec, np. Federacja Sasów Siedmiogrodzkich.

Podczas mojej ostatniej wizyty w Niemczech omawiałem kwestie mniejszości niemieckiej w Rumunii z prezydentem Joachimem Gauckiem. Powiedziałem mu, że w Niemczech żyje wielu emigrantów z Niemiec, nie tylko pochodzenia niemieckiego i że członkowie tej społeczności są doceniani w nowej ojczyźnie. Wszystkie te społeczności pełną rolę łącznika pomiędzy naszymi krajami, a w szerszym kontekście także przyczyniają się do spajania Unii Europejskiej.

Chciałby zauważyć, że Rumunia uznawana jest w Europie za model dobrych praktyk w odniesieniu do praw mniejszości narodowych. Mogę powiedzieć, że mój wybór stał się kolejnym tego potwierdzeniem.

Jaki wpływ na politykę Rumunii ma sąsiedztwo z ogarniętą wojną Ukrainą?

Reklama
Reklama

Niestety, podobnie jak Polacy my także znaleźliśmy się w bezpośrednim sąsiedztwie konfliktu zbrojnego, którego skutki odczuwalne są w całej Europie. Dla nas to powód do szczególnego zatroskania, bowiem Rumunia jest leżącym najbliżej strefy konfliktu państwem członkowskim UE i NATO.

Rumunia w obecnym kryzysie stoi jednoznacznie po stronie Ukrainy. Od samego początku zdecydowanie potępiała pogwałcenie prawa międzynarodowego przez Federację Rosyjską poprzez aneksję Krymu i podsycanie konfliktu na wschodzie Ukrainy.

Rumunia jest w oczywisty sposób zainteresowana, by jej sąsiadem była silna, suwerenna i zjednoczona Ukraina krocząca ku Europie drogą reform. Zdecydowanie i aktywnie popieraliśmy zbliżenie Ukrainy do Unii Europejskiej. O naszym przekonaniu wiele mówi już choćby to, że Rumunia jako pierwsze państwo ratyfikowała Porozumienie o Stowarzyszeniu Ukrainy z UE.

Wzmocnienie współpracy i koordynacji pomiędzy partnerami w ramach NATO i UE usytuowanymi - tak jak my i Polska - w sąsiedztwie Ukrainy to kolejny kierunek działań, które konsekwentnie podejmujemy. Moja wizyta w Polsce jest ego widomym przykładem.

Swoją pierwszą podróż zagraniczną odbył pan do Kiszyniowa. To zapewne nie był przypadek.

Republika Mołdawii ma rzeczywiście priorytetowe znaczenie dla Rumunii, a moja wizyta miała to zaznaczyć. W czasie rozmów w Kiszyniowie wyraziłem nasze oczekiwania, że będą kontynuowane proeuropejskie reformy, a Porozumienie o Stowarzyszeniu z UE będzie wcielane w życie z korzyścią dla obywateli Mołdawii.

Reklama
Reklama

Już w 2010 r. nasze państwa ustanowiły partnerstwo strategiczne dla wspomagania integracji europejskiej Mołdawii. Mój kraj wspierał i nadal będzie wspierał europejskie aspiracje naszych najbliższych sąsiadów. Mołdawię zaś postrzegamy jako lidera wśród państw należących do Partnerstwa Wschodniego i uważamy, że może być dla pozostałych krajów w tej grupie przykładem sukcesu na drodze do Europy.

Polska i Rumunia mają bardzo podobne poglądy na kwestie bezpieczeństwa w Europie Środkowej i Wschodniej. Czy powinno to prowadzić do wzmocnienia naszej współpracy dwustronnej? Na jakich dziedzinach powinniśmy się koncentrować?

Zmiany w naszym sąsiedztwie na Wschodzie uczyniły z Polski i Rumunii kluczowych aktorów w procesie konsolidacji bezpieczeństwa regionalnego i transatlantyckiego. Stąd dla Bukaresztu i Warszawy koniecznością stała się koordynacja wysiłków dla podkreślenia strategicznego znaczenia wschodniej granicy UE i NATO.

Co więcej dla Rumunii i Polski wskazane jest zaangażowanie się w proces refleksji odnośnie nowych idei i inicjatyw związanych z formatami politycznymi dla zarządzania regionalnym bezpieczeństwem i stosunkami z Rosją. W celu sformułowania właściwych odpowiedzi na wyzwania związane z bezpieczeństwem w regionie pogłębienie polsko-rumuńskiej współpracy wojskowej byłoby z pewnością korzystne.

Jest oczywiste, że państwa leżące na wschodniej granicy NATO i UE mają wspólną wrażliwość i obawy wobec tego, co dzieje się obecnie w kontekście kryzysu na Ukrainie, ale także z powodu zagrożeń Europy Środkowej w relacji z Rosją. W związku z tym wydaje się, że rozsądne i właściwe aby sojusznicy z NATO i członkowie UE leżący na wschodniej flance, których prezydent Obama nazwał "państwami granicznymi" rozwinęli nowe formy współpracy regionalnej, kontynuowali zainicjowany w ubiegłym roku w Warszawie dialog na wysokim szczeblu i uzgadniali wspólny głos w ramach NATO i UE - przynajmniej w odniesieniu do nowej polityki wschodniej i stosunków Zachodu z Moskwą.

Reklama
Reklama

Co sądzi pan o tych partnerach z Unii Europejskiej, którzy opowiadają się za współpracą z Rosją (zwłaszcza w dziedzinie polityki energetycznej) pomimo jej agresywnego zachowania? Czy sankcje nałożone prze UE powinny być kontynuowane?

W relacjach międzynarodowych państwa bazują na swoich interesach w określonych sprawach albo w odniesieniu do konkretnego kraju. Żyjemy w świecie współzależności, które wymagają dostosowania indywidualnych interesów na poziomie kontynentalnym czy globalnym.

Nie chcemy osądzać jak inni członkowie wspólnoty euroatlantyckiej oceniają lub postrzegają swoje interesy narodowe i jakimi środkami je promują. Polegamy na spójności i solidarności wynikającej ze zobowiązań, które wspólnie podjęliśmy w tej wspólnocie wartości, której jesteśmy częścią.

Było oczywiste, że okazana na poziomie europejskim jedność w odniesieniu do konfliktu ukraińskiego nie powinna zostać naruszona nawet jeśli chwilowo ujawniały się egoistyczne interesy pewnych państw unijnych. Biorąc pod uwagę rozwój sytuacji geopolitycznej w ostatnim okresie potrzeba przemawiania wspólnym głosem i solidarnego podejmowania działań na poziomie państw członkowskich UE pozostaje nadal nakazem.

Jesteśmy przekonani, że podtrzymanie warunkowości sankcji i jednoczesne otwarcie kanałów komunikacji z Moskwą jest podejściem, które może prowadzić do znalezienia trwałego rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Orientację co do dalszego stosowania sankcji umożliwi ocena tego jak przestrzegane są ustalenia Porozumienia Mińskiego z 12 lutego. Jeśli określone w nim warunki nie będą dotrzymywane to opcja nałożenia nowych sankcji wróci do porządku dziennego.

Polityka
Federica Mogherini zrezygnowała ze stanowiska rektorki Kolegium Europejskiego
Polityka
Afera korupcyjna ożywiła ukraińską politykę. Opozycja uderza w Wołodymyra Zełenskiego
Polityka
Połowa Europejczyków uważa Trumpa za wroga Europy. Polacy ufają prezydentowi USA
Polityka
Kogo jeszcze zmiecie korupcyjny skandal? Afera w samym środku Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Polska chce dołączyć do G20. Marco Rubio zapowiedział zaproszenie od USA
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama