– Politykami powinni zostawać ludzie zdolni, którzy poprowadzą kraj w dobrym kierunku. Musi im się to jednak przede wszystkim opłacać – mówi były poseł SLD Tadeusz Gawin. Jest wicemarszałkiem Stowarzyszenia Parlamentarzystów Polskich skupiającego byłych posłów i senatorów.
Powstało w 2003 r., a rozpędu nabrało przed dwoma laty, gdy jego marszałkiem został były minister sprawiedliwości Jerzy Jaskiernia. Zaczęło wtedy zabiegać o większe przywileje dla obecnych i byłych posłów.
– Spotkaliśmy się z Ewą Kopacz, gdy była marszałkiem, i zachęciła nas do prac studyjnych – mówi prof. Jaskiernia. Stowarzyszenie rozmawiało też w tej sprawie z wicemarszałek Elżbietą Radziszewską z PO oraz członkami komisji regulaminowych Sejmu i Senatu. Zwieńczeniem prac ma być seminarium pod koniec czerwca w Sejmie.
– Chcemy pokazać, jak traktuje się parlamentarzystów w innych krajach i w Polsce – informuje Tadeusz Gawin. – Mówiąc krótko, jesteśmy pod tym względem na szarym końcu.
Przykłady? Uposażenie polskiego posła z dietą wynosi 12,4 tys. zł, czyli około 3,1 tys. euro. Przykładowo we Francji parlamentarzysta dostaje około 13,1 tys. euro, w Wielkiej Brytanii 7,9 tys., a na Słowacji – 5,9 tys.