Rano był gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Podczas rozmowy mówił nie tylko o zarzutach przekroczenia uprawnień, jakie w piątek postawiła mu katowicka prokuratura, ale też o swojej przyszłości w NIK i aspiracjach prezydenckich.
- Z zarzutami się nie zgadzam, zarzuty są nieprawdziwe. Możemy się zastanawiać, czy te rozmowy były stosowne czy niestosowne. Dzisiaj oczywiście oceniam je krytycznie, takich bym nie przeprowadził, ale nigdy nie złamałem przepisów prawa –zapewniał prezes Kwiatkowski.
Podkreślił, że w trzech konkursach, co do których prokuratura ma wątpliwości, za każdym razem wygrywały osoby z kilkunastoletnim stażem, a konkurs na szefa łódzkiej delegatury NIK wygrał pracownik, który podjął pracę w Izbie w latach 90. ubiegłego wieku.
Prezes Kwiatkowski zwrócił uwagę, że ujawnione taśmy z jego rozmów na temat konkursów w NIK były wielokrotnie pocięte.
Wybrane fragmenty z nich znalazły się nawet we wniosku, który był skierowany do Sejmu w sprawie uchylenia mu immunitetu.