Reklama

Rosja: Władimir Putin chce 70 proc. poparcia przy 70-procentowej frekwencji w wyborach

Podczas przyszłorocznego głosowania Putin chciałby otrzymać 70 proc. głosów, przy 70-proc. frekwencji. W dodatku bez fałszerstw.

Aktualizacja: 22.02.2017 20:26 Publikacja: 21.02.2017 17:29

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

– Zwycięzca w 2018 r. powinien dostać więcej głosów niż zwycięzca poprzednich wyborów – powiedział dziennikarzom w Moskwie jeden z szefów administracji prezydenta.

Jednocześnie urzędnicy nie ukrywają, że zwycięzcą – i w 2012, i w 2018 r. – będzie ta sama osoba, czyli Władimir Putin. – Wszyscy są przekonani, że szef wystartuje – powiedział jeden z nich. Przy czym Putin jeszcze oficjalnie się nie zdecydował. W grudniu 2016 r. mówił, że „czas jeszcze nie dojrzał", a dzisiaj jego rzecznik odpowiada krótko: „Nie ma takiego problemu w porządku dziennym".

Prezydenckie wybory powinny się odbyć w marcu 2018 r. Poprzednie Putin rzeczywiście wygrał, ale skończyły się ulicznymi manifestacjami i rozruchami z powodu sfałszowania ich wyników.

– Postawione (przed regionalnymi władzami) zadanie to legitymizacja władzy – jeden z kremlowskich naczelników zapewnił, że obecnie Kreml za wszelką cenę chce uniknąć podejrzeń o fałszowanie wyników, dlatego „cały proces (głosowania) musi być uczciwy".

Rosyjscy dziennikarze już zaczęli mówić o „formule 70/70" (czyli 70 proc. głosów dla zwycięzcy przy 70-proc. frekwencji), która ma obowiązywać przedstawicieli władz w marcu 2018 r. Dla gubernatorów, których regiony nie osiągną wymaganych wskaźników, będzie to oznaczało dymisję. Podobnie dla merów miast itd. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, by głosowanie odbyło się bez fałszerstw.

Reklama
Reklama

– Taka formuła oznacza praktycznie, że na zwycięzcę musiałoby zagłosować ponad 50 proc. wszystkich wyborców. Byłby to najlepszy wynik wyborczy (w Rosji) w XXI w. – mówi analityk Dmitrij Badowski. Przy czym on sam uważa, że „nie jest to wynik nierealny", choć byłoby to o 10 mln głosów więcej, niż dostał zwycięzca w 2012 r.

Urzędnicy na Kremlu podliczyli, że na Putina powinno zagłosować ok. 56 mln wyborców (przy ok. 111,6 mln uprawnionych do głosowania). Najlepszy do tej pory wynik w obecnym stuleciu w Rosji osiągnął w 2008 r. Dmitrij Miedwiediew, który dostał 52,5 mln głosów. Ale dziewięć lat temu Rosjanie wybierali jego, gdy byli już zmęczeni putinowską stabilizacją.

Obecny prezydent zaś osiągnął najlepszy swój wynik w 2004 r. (walcząc o drugą kadencję), ale wtedy Kreml zmusił główne partie opozycyjne, by nie wystawiały przeciw Putinowi swoich liderów i najpopularniejszych polityków, lecz trzeciorzędnych działaczy. Obrażony „liberalny demokrata" Władimir Żyrinowski zgłosił do wyborów swojego ochraniarza Olega Małyszkina, który zdobył ok. 1,5 mln głosów i zajął piąte miejsce.

Teraz odwrotnie – Kremlowi zależy na niedającym się podważyć zwycięstwie Putina i dlatego naciska na „koncesjonowaną opozycję" mającą miejsca w parlamencie, by wystawiała w wyborach swoich liderów. Ci jednak – odwrotnie niż w 2004 r. – nie mają ochoty na start w kolejnych wyborach, w których z góry wiadomo, kto wygra. Na razie zgodził się w nich uczestniczyć Władimir Żyrinowski. Zgłosił się też opozycjonista Aleksiej Nawalny, ale jego z kolei nie chce Kreml, bojąc się, że kampanię wyborczą wykorzysta, by stać się popularnym politykiem w skali całego kraju, a nie tylko Moskwy.

Starzejący się przywódca komunistów Giennadij Ziuganow jeszcze nie podjął decyzji. Sam ma dość po 24 latach stania na czele partii, która w tym czasie 11 razy przegrała wybory na szczeblu centralnym. Ale Kreml naciska na niego coraz mocniej.

Polityka
Były prezydent Brazylii w areszcie domowym. Nie może używać telefonu. USA protestują
Polityka
Sądownictwo pod dyktando Donalda Trumpa
Polityka
Donald Trump szantażuje Władimira Putina bronią jądrową
Polityka
Cła: Donald Trump cofa rozwój Ameryki
Polityka
Kolejny kraj chce Nobla dla Donalda Trumpa. „Doceniamy jego wielkie wysiłki”
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama