Moja miłość do Rolling Stonesów zaczęła się od tego, że dostałem zlecenie napisania ich biografii. Zespół nie należał wtedy do moich ulubionych, ale pisząc książkę, zbliżyłem się do nich i od tamtej pory bywałem na ich koncertach. Ostatni raz na Stadionie Narodowym w 2018 r. A moje ulubione płyty to „Sticky Fingers" i „Steel Wheels".
Skończyłem właśnie nową książkę, to opowieść o moim dzieciństwie na warszawskiej Pradze. Pisząc ją, otoczyłem się muzyką z tamtych lat i ku swemu zaskoczeniu przeżyłem sporo rozczarowań. Choć są zespoły, które bronią się po latach np. The Who.