W cieniu protestu mediów przeciwko nowemu podatkowi od reklam przeszedł dopisany do niego od niechcenia pomysł, by radia nadawały muzykę polską w co najmniej 49 proc. Swoją drogą, czemu nie dokładnie w połowie? Ale nieważne, teraz jest jedna trzecia czasu, ma być połowa. I tu rodzi się pytanie o polskość muzyki i jej twórców. Otóż – proszę usiąść, bo będzie się działo – gdyby ustawę czytać dosłownie, to o polskości decyduje tekst. Tak, tekst, w muzyce. Piękny ten ukłon w stronę Bayer Full oznacza, iż mogą oni o tych majteczkach i kropeczkach śpiewać bez końca, bo są polscy, tak samo jak polscy na festiwalu w Sopocie bywali Karel Gott, Ałła Pugaczowa czy inni bohaterowie socjalistycznego trudu i znoju.