Skąd miłość do kryminałów? Od zawsze lubiłam czytać o przestępstwach w nieco humorystycznej otoczce, tu mistrzynią była Joanna Chmielewska. Jednocześnie podczytywałam zbierane przez rodziców pisma typu „997" o prawdziwych zbrodniach. Już w dzieciństwie ta tematyka przyciągała moją uwagę.
Kiedy pracuję nad swoimi książkami, lubię wprowadzić się w pewien trans, dlatego czytam rzeczy, które są bliskie temu, o czym piszę. Kilka dni temu skończyłam czytać „Psychomanipulację w sektach" Stephena Hassana. W wolnej chwili jednak sięgam po kryminały, często rodzimych autorów. Moim ostatnim odkryciem jest Przemek Borkowski i jego nowy „Rytuał łowcy". Byłam pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się nadmiaru humoru (Przemysław Borkowski współtworzy Kabaret Moralnego Niepokoju – red.), a otrzymałam pełną mroku opowieść, w której czytelnik zaczyna wręcz kibicować mordercy.