Krzywe spojrzenia, wymrukiwane pod nosem albo rzucane zza pleców uwagi i komentarze na ulicach, w sklepach, urzędach i komunikacji miejskiej, słowne przepychanki – czasem także nie tylko słowne: na jednym z krążących w sieci nagrań dwie kobiety pobiły się w autobusie. To wszystko za sprawą nowej kości niezgody Polaków: maseczek.
Jedni je noszą i uważają, że należy karać za ich brak czy użytkowanie na pół gwizdka, czyli z odsłoniętym nosem bądź opuszczone na brodę, inni sprzeciwiają się, argumentując, że nakaz jest bezprawny. A pośrodku tego sporu są ci, którzy mają nakaz egzekwować. Policjanci.