Reklama

Zdort: Nie będę płakał po Schengen

Na kolegium redakcyjnym „Rzeczpospolitej" był płacz i zgrzytanie zębów, gdy pojawiła się informacja, że Niemcy będą kontrolować granice i być może niebawem strefa Schengen przestanie istnieć.

Aktualizacja: 19.09.2015 15:32 Publikacja: 18.09.2015 02:00

Korek przed granicą niemiecko-austriacką w związku z przywróceniem kontroli granicznej

Korek przed granicą niemiecko-austriacką w związku z przywróceniem kontroli granicznej

Foto: AFP

Jeden z kolegów jęczał, że będzie musiał stać w kolejce na granicy, jadąc na narty, drugi narzekał, że aby podróżować po Europie Zachodniej, będzie musiał wziąć ze sobą dowód osobisty (choć przecież i teraz ma taki obowiązek), trzeci panikował, że wprowadzone zostaną wizy. Ktoś inny płakał nad losem eksporterów, którym się popsuje żywność, gdy tiry będą czekały na granicy...

Oczywiście cała ta histeria niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Nawet gdyby doszło do wprowadzenia kontroli granicznej między państwami, które podpisały układ z Schengen, wizy szybko (a może nigdy) nie zostaną wprowadzone, a mleko przewożone w samochodach-chłodniach nie skiśnie. Nie pojawią się też monstrualne kolejki turystów oczekujących na przekroczenie granicy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama