Reklama
Rozwiń

Lasota: Pendolino i uchodźcy

Po raz pierwszy trafiłam na pendolino. Oczywiście, jak prawie wszystko na świecie, ten najnowocześniejszy pociąg w Polsce ma swoje plusy i minusy, a nawet plusy ujemne i minusy dodatnie.

Publikacja: 16.10.2015 01:43

Lasota: Pendolino i uchodźcy

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

W pendolino jest bardzo miłe powietrze. Nawet jeśli jest ono sztuczne, to pachnie superświeżo. Ostatnio zrobiłam coś na kształt paranoicznego odkrycia: „oni" – kimkolwiek są – nauczyli się produkować sztuczne zapachy na masową skalę, na przykład fast foody rozpylają zapach świeżo pieczonego kurczaka i świeżego chleba. Ugryziesz – i wiesz, że znowu dałeś się nabrać.

W zwykłych pociągach PKP zapachy są zazwyczaj normalne, pociągowe, nieprzyjemne i nawet tam, gdzie zmieniono obicia siedzeń, niekoniecznie umyto porządnie toalety. Panuje zatem harmonia między pociągami i dworcami. W pendolino jednak nawet obok toalety jest miło i dlatego zapach Dworca Centralnego wali wysiadającego pasażera na odlew i może spowodować mdłości. Może warto pomyśleć o tym, by na 15 minut przed dojazdem do Warszawy zacząć rozpylać w pendolino delikatny zapach ścieków?

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie