Reklama
Rozwiń

Irena Lasota: Dlaczego mogę nie zagłosować w wyborach na prezydenta USA

Gdyby Biden miał pozostać kandydatem demokratów, to pewnie nawet bym nie poszła na wybory, żeby nie brać grzechu na swoją głowę. Ale wstrzymanie się od głosu może być jeszcze gorsze.

Publikacja: 12.07.2024 10:00

Joe Biden

Joe Biden

Foto: AFP

Piszę ten felieton w nocy z 9 na 10 lipca 2024 r. Jest to o tyle istotne, że nie wiadomo, co przyniosą najbliższe godziny czy dni w sprawie kandydatury prezydenta Joe Bidena. Może nic nie przyniosą. Od dwóch tygodni jednak nasiliła się dyskusja co do jego zdolności nie tylko pełnienia obowiązków prezydenta USA przez najbliższe cztery i pół roku, ale nawet prowadzenia kampanii wyborczej. Dyskusja nie zaczęła się po debacie prezydentów Bidena i Trumpa, ale cztery lata temu, gdy Biden został mianowany kandydatem partii demokratycznej. Spodziewano się wtedy, że mimo swego wieku Biden będzie miał duże szanse zatrzymania prezydenckich ambicji Donalda Trumpa. Biden rzeczywiście wygrał wybory w 2020 roku, co zostało potwierdzone przez decyzje sądów wielu instancji i przez obie izby Kongresu. Trump i jego różni wyznawcy w Stanach, a także w Polsce, ciągle utrzymują, że wybory zostały sfałszowane, ale w tym momencie nie ma to już większego znaczenia.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Zawód przyszłości? Skrzyżowanie Jamesa Bonda i Elona Muska
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Chodźcie z nami
Plus Minus
Tomasz Terlikowski: Dlaczego w Kościele tak trudno o zmiany?
Plus Minus
Jan Maciejewski: A poza tym, Sokrates chodził boso
Plus Minus
Marchwicki nie był Wampirem z Zagłębia – przekonują i idą do Sądu Najwyższego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama