Reklama

Trzy dni bez smartfona równa się „Pan Tadeusz”

To pytanie wszyscy słyszeliśmy już nieraz: dlaczego dzieci przymusza się do czytania tak długich, trudnych, a w dodatku nudnych książek? Zupełnie tak, jakby naczelne zadanie szkoły polegało na dostarczaniu przyjemnej, łatwej, bezstresowej rozrywki, a nie na edukowaniu, uwrażliwianiu na wartości, kształtowaniu charakteru.

Publikacja: 05.07.2024 10:00

Trzy dni bez smartfona równa się „Pan Tadeusz”

Foto: AdobeStock

Jeszcze nie tak dawno, na łamach „Rzeczpospolitej”, wykazywałem, jak nieprzemyślanym działaniem było odebranie nauczycielowi możliwości oceniania prac domowych. Ów projekt opierał się w pewnej mierze na założeniu, że młodzież ma kompetencje do oceny tego, czego i w jaki sposób powinna się uczyć. Jak bowiem przyznała sama minister edukacji Barbara Nowacka, był on wielokrotnie konsultowany przede wszystkim z młodzieżą.

Tym razem, przy okazji zmian dotyczących lektur szkolnych, młodzież została pominięta na rzecz szerzej nieznanych ekspertów, a odpowiedzialność pani minister została sprowadzona do złożenia podpisu i, jak twierdzi, sporu o „Chłopów” Reymonta, w obronie których miała stanąć. Niemniej, podobnie jak w przypadku wspomnianych prac domowych, wydaje się, że cele i założenia przesłoniły koszty i nikt nie zadał sobie pytania, po co lektury szkolne właściwie są. Innymi słowy, pytania o to, co chcemy osiągnąć, nakazując dzieciom czytać takie, a nie inne książki.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama