Wyobraź sobie, czytelniku, że przez wiele tygodni masz dostęp do strefy tylko dla wybranych w luksusowym hotelu. Drzwi otwierają się, gdy przykładasz do nich specjalną kartę. Za nimi czeka uśmiechnięty kelner, nieograniczony dostęp do przekąsek, napojów, biurowego sprzętu i wygodnych foteli.
Karty nie można kupić, można ją tylko dostać w uznaniu zasług i zajmowanej pozycji. Masz prawo stamtąd pracować i zapraszać tam znajomych. Za szybą widzisz centrum miasta: korki, pieszych, pasażerów czekających na autobus. Zdecydowana większość z nich nigdy nie wejdzie do strefy, w której jesteś.