Chciałabym cofnąć się w czasie i omówić to, co było skandalem nie tyle politycznym, ile technicznym, a wywołało pewnie stres, który pokolenie uczniów zapamięta na zawsze. Myślę o wadliwym systemie elektronicznym, który spowodował błędy w ocenie egzaminów w szkołach zawodowych. Egzaminów tych nie zdał według systemu prawie nikt. Można sobie wyobrazić, co czuli uczniowie przygotowani do odpowiedzi, kiedy rezultat okazał się na tyle zły, że po prostu znaleźli się pod kreską jako niezdolni do dalszego etapu w swoim życiu. Po szoku, co nawet u niektórych objawiało się myślami samobójczymi, pojawił się komunikat, że „przyczyną problemów z wynikami egzaminu był niewłaściwy klucz odpowiedzi przekazany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną”.