Gdy w 2017 r. szukałam Tereski, dziewczynki ze słynnego zdjęcia Davida Seymoura z 1948 r., każda informacja była na wagę złota: nazwisko, data urodzenia, imiona rodziców, adres zamieszkania, miejsce i okoliczności śmierci. Zdjęcie z rodzinnego albumu, z jedyną zachowaną jej odręczną notatką („ja muwilam szes razy pacasz”), opowieść rodziny, w tym brata Marka i szwagierki Krystyny, adnotacje z dziennika lekcyjnego: „Tereska jest życiowo dobrze rozwinięta, załatwia sprawunki, ma trafne powiedzonka”, „interesuje się pracą w klasie”, „w pogadankach, czytaniu i rachunkach bierze żywy udział” – okazały się bezcenne.