Sześciomiesięczna dziewczynka zmarła dwa dni po tym, gdy pielęgniarka w szpitalu klinicznym pomyliła się, podając leki. Zamiast trafić przez sondę do żołądka dziecka, zostały wstrzyknięte do wenflonu. Dziewczynka doznała wstrząsu. Jej rodzinie na rekompensatę przyszło czekać pięć lat.
– Tyle czasu toczyła się sprawa o odszkodowanie. Rekompensatę wypłacił ubezpieczyciel szpitala. Zasądzono 250 tys. zł dla każdego z rodziców i po 50 tys. zł dla rodzeństwa i babci – mówi Jolanta Budzowska, radca prawny, wspólnik w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy.