Wszystkie traumy Floriana Zellera

Florian Zeller spojrzał na świat oczami ludzi z chorobami psychicznymi. Jego „Ojciec” i „Syn” z Anthonym Hopkinsem mają ogromną siłę. „To nie wstyd przeżywać kryzys i prosić o pomoc” – mówi francuski reżyser.

Publikacja: 07.04.2023 17:00

Anthony Hopkins najpierw zagrał tytułową rolę w „Ojcu”, a potem postać dziadka w „Synu”. „Syn” jest

Anthony Hopkins najpierw zagrał tytułową rolę w „Ojcu”, a potem postać dziadka w „Synu”. „Syn” jest właśnie na ekranach polskich kin, „Ojca” można oglądać w Netfliksie, Disney+, Canal+ czy Apple TV

Foto: Florian Zeller

Ma 42 lata, zmierzwione włosy, które niesfornie odstają od głowy, jakby nigdy nie widziały grzebienia, ale jego wiek zdradza lekko siwiejący zarost. Mówi po angielsku płynnie, choć z wyraźnym francuskim akcentem. I jest jedną z najciekawszych osobowości, jakie pojawiły się ostatnio w kinie.

W życiu Floriana Zellera wszystko toczy się bardzo szybko. Po raz pierwszy został ojcem jako 19-latek. Miał 22 lata, gdy wydał pierwszą książkę, 25 – gdy za tom „La fascination du pire” dostał prestiżową nagrodę dziennikarzy Interallié. Ledwo przekroczył trzydziestkę, gdy jego sztuki zaczęły odnosić ogromne sukcesy w teatrach w Europie i za oceanem. Powstał wtedy m.in. „Ojciec”, a potem „Syn” i „Matka”, układając się w niełatwą trylogię. Jest też autorem komedii, laureatem wielu teatralnych nagród. Jego sztuki wystawiano w 45 krajach.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”