Do kin po 25 latach wrócił jeden z najlepszych filmów katastroficznych i melodramatów w historii kina. „Titanic”, czyli wspaniale zekranizowane nieszczęście, opowieść o tym, jak w 1912 r. w ciągu godziny poszedł na dno statek „niezatapialny”, a wraz z nim 1517 pasażerów i członków załogi. Film Jamesa Camerona mimo ćwierci wieku na karku nadal imponuje, tym bardziej oglądany na wielkim ekranie. Ale kto miałby ochotę na opowieść o tragedii morskiej mniej odległej w czasie i przestrzeni, może śmiało sięgnąć po siedmioodcinkowy dokument na platformie HBO Max lub Playerze – „Estonia – katastrofa na morzu”.