Reklama

Robert Mazurek: Limuzyna księdza proboszcza

Jak zostać miliarderem przed czterdziestką? To nietrudne: trzeba ostro zakuwać w liceum i na Oksfordzie, w wakacje zasuwać jako kelner, potem MBA w Stanach i praca w banku inwestycyjnym. No i wtedy trzeba się ożenić. I już, teść w prezencie ślubnym daje 750 milionów, załatwione.

Publikacja: 28.10.2022 17:00

Robert Mazurek: Limuzyna księdza proboszcza

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Nie twierdzę, że każdy tak może, w końcu liczba panien na wydaniu jest ograniczona, ale przykład pana Rysia pokazuje, że starać się warto. Zwłaszcza że taka żona dodaje solidnej motywacji, wtedy można tuż po czterdziestce premierem zostać, nawet angielskim, i forsy mieć więcej niż ten gołodupiec król, no ale on do roboty poszedł w wieku senioralnym. Pan Rysio stara się majątkiem nie epatować, tym bardziej że źli ludzie twierdzą, iż dziana małżonka nie płaci w Zjednoczonym Królestwie podatków, a w każdym razie płaci za małe. Ale teraz to się zmieni. „Ile wam brakuje na armię, półtora miliarda? Poczekaj, zadzwonię do taty”.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok.

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Czytaj, to co ważne.
Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama