Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 30.04.2025 09:43 Publikacja: 21.10.2022 17:00
Jacek Piechota jako minister gospodarki w rządzie Leszka Millera, październik 2002 rok
Foto: Marek Zawadka/Reporter
Plus Minus: Ukraina jest w kręgu zainteresowania polskich polityków, którzy są doradcami ukraińskich gremiów decyzyjnych, zostają szefami ukraińskich firm, z różnym szczęściem. A pan od 15 lat prowadzi Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą. Co pana do tego skłoniło?
Po tylu latach sam już nie wiem, czy to był przypadek czy przeznaczenie. Będąc ministrem gospodarki w latach 2001–2005, byłem jednocześnie współprzewodniczącym międzyrządowej Komisji ds. Polsko-Ukraińskiej Współpracy Gospodarczej. Wtedy poznałem kilku ministrów w Ukrainie. Za czasów mojego urzędowania realizowaliśmy projekt ratunkowy dla Huty Częstochowa i przy tej okazji poznałem Sierhija Tarutę, jednego z ukraińskich oligarchów, prezesa Przemysłowego Związku Donbasu, który w wyniku prywatyzacji stał się właścicielem Huty Częstochowa. Poznałem też ówczesnego ministra rozwoju gospodarczego Ukrainy Ołeksandra Szłapaka i się z nim zaprzyjaźniłem. Kiedy w 2007 roku rozeszła się informacja, że odchodzę z polityki, ówczesny dyrektor Izby spytał, czy nie zechciałbym zostać jej prezesem. Zamierzałem zawodowo zająć się doradztwem gospodarczym, ale uznałem, że warto coś jeszcze robić społecznie. Zapytałem Saszę Szłapaka, czy mi pomoże, jeżeli zaangażuję się w Izbie. On był wtedy pierwszym zastępcą szefa Sekretariatu Prezydenta Ukrainy, ale zgodził się i zaprosił mnie do Kijowa na rozmowę.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas