Człowiek w mundurze, jak przenikliwie zauważył Fiodor Dostojewski, to nie jest ten sam człowiek co bez niego. Tym gorzej, gdy jest to uniform zagraniczny, bo ten, kto go nosi, natychmiast staje się podwójnie obcym. Nawet jeśli wiemy, że tak do końca obcym nie jest.
Dość przypomnieć żołnierzy francuskiego generała Leclerca, którym na dzień przed zdobyciem letniej kwatery Hitlera w Berchtesgaden w Bawarii wpadli w ręce kolaboranci z dywizji SS-Charlemagne. Dowódca 2. dywizji pancernej zapytał najstarszego stopniem Francuza, czy nie wstydzi się nosić niemieckiego munduru. Esesman odgryzł się, pytając, czy ludzie Leclerca nie wstydzą się nosić mundurów amerykańskich. Wyzwoliciel Paryża kazał swoich rodaków za te słowa rozstrzelać. Jak widać, nawet w gronie żołnierzy paradujących w mundurach obcych krajów miało jednak znaczenie, jakich państw są to uniformy.