Reklama
Rozwiń

Irena Lasota: Nasz bratanek Orban na cmentarzu

Nasz bratanek to oczywiście Viktor Orbán. Być może przesadzam, pisząc o nim aż dwukrotnie w ciągu paru tygodni, ale można by też powiedzieć, że tylko dwukrotnie w ciągu dziesięciu lat.

Publikacja: 12.08.2022 17:00

Irena Lasota: Nasz bratanek Orban na cmentarzu

Foto: AFP

Orbán właśnie odwiedził Amerykę, co zostało tutaj lekko zauważone i będzie szybko zapomniane. Demokraci i liberałowie wiedzą, że jest antydemokratyczny i antyliberalny, republikanie i prawica wiedzą, że broni wartości. Demokraci są zazwyczaj lepsi w geografii niż republikanie, więc wśród nich może być nieco lepsze rozeznanie, gdzie leży kraj, z którego Orbán pochodzi. Węgry ostatnio, na szczęście, odseparowały się w amerykańskim myśleniu politycznym od Polski. Oba kraje były jeszcze niedawno wymieniane razem – często też z Turcją – jako zakały w cywilizowanym świecie. Dziś Polska popiera Ukrainę, jej politykę i jej mieszkańców, Węgry zaś popierają Putina i blokują sankcje przeciwko Rosji. Turcja stoi gdzieś pośrodku. Triumwirat jako konstrukcja myślowa rozpadł się 24 lutego. Polska jest na plusach, Węgry na minusach.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Marchwicki nie był Wampirem z Zagłębia – przekonują i idą do Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Plus Minus
Jeszcze jedna adaptacja „Lalki”. Padnie pytanie o patriotyzm, nie o feminizm
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Plus Minus
„Mesos”: Szare komórki ludzi pierwotnych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama