Terlikowski: Jak stanąłem po stronie partii Razem

Mnie i zwolenników partii Razem dzieli niemal wszystko. Inaczej patrzymy na Polskę, na życie ludzkie i na gospodarkę zapewne również.

Aktualizacja: 24.06.2016 15:58 Publikacja: 23.06.2016 15:49

Terlikowski: Jak stanąłem po stronie partii Razem

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Dlatego z tym większą przyjemnością (w ramach szukania przestrzeni dialogu i porozumienia) odnotowuję, że są takie sytuacje, gdy zajmujemy podobne stanowiska. A tak właśnie jest w sprawie ekscytacji, jaką wywołała – tym razem głównie po prawej stronie debaty publicznej – wizyta prezydenta Chin w Polsce.

Ja – zapewne w odróżnieniu od lewicowców – rozumiem, że politycy muszą spotykać się także z przedstawicielami państw zbrodniczych, a nawet prowadzić z nimi interesy. To twardy realizm polityki międzynarodowej. Ale nie widzę powodów, by opinia publiczna się tym przesadnie entuzjazmowała, szczególnie gdy mowa o opinii publicznej, która szczyci się swoim antykomunizmem i obroną praw chrześcijan, a gościem jest... prezydent największego komunistycznego kraju, w którym chrześcijanie są prześladowani. W takiej sytuacji ludzie rzeczywiście wolni i niepodlegli przypominają o ofiarach, wspominają pomordowanych, a nie cieszą się z tego, że wzrośnie eksport jabłek.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama