Reklama
Rozwiń

Złote myśli cynika

Kiedy zdeklarowany egocentryk pisze książkę, to nie ma się co łudzić, że będzie ona o kimś innym niż on sam. W „Życiu bez końca" ten znany z celebrycko-skandalizującego życia prezenter telewizyjny i autor książek (m.in. „29.99" i „Francuska powieść") gra zucha. „Wszyscy prowadzimy identyczne nieżycie: chcemy błyszczeć w blasku innych" – pisze Frédéric Beigbeder, w pierwszej kolejności o sobie. Wplata w opowieść elementy autobiograficzne: „reprezentuję typ sukinsyna zdolnego bez trudu żeglować między teologią a skatologią". Robi niebolesny rachunek sumienia z dwoma ożenkami i rozwodami, a także z córką w tle.

Publikacja: 08.01.2021 18:00

Złote myśli cynika

Foto: materiały prasowe

Kiedy jako motto jednego z rozdziałów przywołuje słowa Bette Davis: „Starzenie się nie jest dla zmokłych kur" – jest tyleż efektowny, co efekciarski.

Beigbeder, rocznik 1965, wie, że pięćdziesiątka, która mu stuknęła, to nie przelewki i że mimo niezłych statystyk (w 2010 roku we Francji żyło 15 tys. stulatków) – czerwona lampka się zapaliła, bo niezbyt się dotąd oszczędzał. A żyć mu się chce: „Powiedzmy jasno: nie nienawidzę śmierci; nienawidzę swojej śmierci".

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka