Reklama

Chrabota: Timur i jego drużyna

Czytałem ostatnio z pasją żywot Tamerlana. Wielki zdobywca, człowiek o wybitnej inteligencji, ale zaczynał jako bandzior.

Aktualizacja: 24.09.2016 18:25 Publikacja: 23.09.2016 02:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Mimo że odziedziczył po ojcu spore miasto, początek kariery znaczył krwią prostych kupców i pasterzy, bo to właśnie ich rabowała jego dzika banda.

Nie było to zresztą w tamtych czasach w Azji Środkowej nic nadzwyczajnego. Koczownicy rzadko tworzyli trwałe organizmy państwowe. Co prawda stepy stawały się łupem wielkich wodzów, jak Aleksander czy Temudżyn, ale trwałość tworzonych przez nich bytów politycznych kończyła się najczęściej z pierwszym pokoleniem następców. Każde kolejne przynosiło niekończące się współzawodnictwo, konflikty i wojny. A z nimi niewyobrażalne okrucieństwo, chaos i zamieszanie, z którego korzystali maruderzy dawnych armii, rabusie i zwykli mordercy.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Diana Brzezińska: Bachata i morderstwa
Plus Minus
„Gra w kości”: Święte kości
Plus Minus
„Przyjaciele muzeum”: Sztuka zdobywania darczyńców
Plus Minus
„Mafia: The Old Country”: Wyspa jak z krwawego obrazka
Plus Minus
„Lato 69”: Edukacja seksualna
Reklama
Reklama