Aktualizacja: 18.02.2017 05:07 Publikacja: 16.02.2017 11:08
Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek
Wydaje się, że we współczesnym społeczeństwie nie ma już miejsca dla rodziny, podobnie jak nie ma w nim miejsca dla Kościoła. Zarówno jednej, jak i drugiej instytucji już niejednokrotnie próbowano dorysować wąsy i brodę i odesłać je do archiwum spraw ludzkości. Rodzina stanowi propozycję życia, której nie toleruje dominująca mentalność. Tymczasem rodzina, podobnie jak Kościół, obnaża boleśnie kłamliwe założenia społeczeństwa jednostek budujących swą tożsamość poprzez postawienie się w centrum wszechświata i historii. Jednostka stała się panem świata. W stwierdzeniu „ja" nie kryje się żadne pytanie o sens, o prawdę, piękno czy słuszność. Prawda stała się wypowiadaną opinią, dobro zaś przekształciło się w dobrobyt. W podejściu do zapewnienia sobie dobrobytu najczęściej chodzi o wykorzystanie życia do maksimum na poziomie doznań, drugi człowiek służy zaś jako środek do osiągnięcia tego celu. Nic dziwnego, że w tej rozgrywce postawy do niedawna w świetle tradycyjnej moralności uznawane za anomalia, zyskują rangę normy.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas