Reklama

Michał Szułdrzyński: Po uchodźcach do celu

Słuchając argumentów uczestników ideologicznego sporu o uchodźców, można łatwo dojść do wniosku, że tak naprawdę jest to dyskusja o tym, jaki ma być kształt polskiego społeczeństwa. Obie strony wykorzystują obecny spór, by zrealizować własną, sobie bliską wizję.

Aktualizacja: 23.06.2017 22:24 Publikacja: 23.06.2017 00:01

Michał Szułdrzyński: Po uchodźcach do celu

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Nie jest przypadkiem, że najwięcej zwolenników pełnej otwartości na przybyszów jest po lewej stronie. Wynika to nie tylko z empatii, ale też z faktu, że lewica od dawna szukała sposobu na zmodernizowanie społeczeństwa. Napływ przybyszów z innych kultur, z innych kręgów cywilizacyjnych jest wygodnym narzędziem rozbijania polskiego tradycjonalizmu, osłabiania wpływów Kościoła. W myśl tej koncepcji nic tak nie przewietrzyłoby naszego społeczeństwa jak napływ imigrantów. Wówczas zbliżylibyśmy się do społeczeństw zachodnich. A gdyby zwiększyła się liczba wyznawców innych religii, osłabłaby pozycja nielubianego przez społecznych postępowców katolicyzmu. Podkreślmy, nie zawsze chodzi tu o los uchodźców, o współczucie dla cierpiących ludzi, lecz o to, by zmodernizować zaściankowych i ciemnych polskich katolików i przerobić ich na członków multikulturalnego społeczeństwa zachodniego, w którym Kościół nie miałby zbyt wiele do powiedzenia.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Beetlejuice”: Aria dla Żukosoczka
Plus Minus
„Kronologic. Paryż 1920”: Cisza w operze
Plus Minus
„Dusza. Historia ludzkiego umysłu”: Anatomia ludzkiej jaźni
Plus Minus
„Alarum”: Polish górski resort w Gdańsku
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Michał Mizera: Sztuka w czasach przedwojennych
Reklama
Reklama