Michał Szułdrzyński: Martensy Fukuyamy

Gdy marzenia z młodości spełniają się po latach, czujemy raczej rozgoryczenie niż satysfakcję. W liceum śniłem o martensach, ale były dla mnie nieosiągalne finansowo. Gdy lata później zarobiłem większą sumę, kupiłem je i był to chyba najbardziej nietrafiony zakup w życiu. Niby spełniłem marzenie, ale towarzyszył temu cierpki smak rozwianych złudzeń. Podobnie było z kilkoma innymi marzeniami z młodości, ale nie idzie wyłącznie o dobra materialne. Zdarzało mi się spotykać ludzi, których teksty gdzieś tam mnie uformowały intelektualnie, i zamiast czuć radość, dziwiłem się, gdy dostrzegałem w ich myśli mieliznę czy banał.

Publikacja: 05.03.2021 18:00

Michał Szułdrzyński: Martensy Fukuyamy

Foto: Wiikimedia Commons, Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0), Gobierno de Chile

Jednym z najbardziej wpływowych myślicieli końca XX wieku, a zarazem punktem odniesienia polskiej transformacji, a więc i mej młodości, był Francis Fukuyama. To nazwisko rozpalało umysły. Jego teza o końcu historii i ostatecznym triumfie liberalnej demokracji okazała się mocno na wyrost, choć on sam tłumaczył się, że został zrozumiany dosłownie, szczegółowe tezy zaś miały się potwierdzić, co nawet po części jest prawdą.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla