Plus Minus: Nie działała pani w Solidarności w czasach PRL, nie znała pani Lecha Wałęsy. Skąd się pani wzięła na listach BBWR, czyli formacji Wałęsy startującej w wyborach do Sejmu w 1993 r.?
Trudno było nie znać Lecha Wałęsy, legendy Solidarności, czy ministra Andrzeja Olechowskiego. Z prezydentem Wałęsą współpracował mój brat, który przekazał mu znak i wykreowaną przez siebie instytucję – Teraz Polska, funkcjonującą do dziś przy Kancelarii Prezydenta. Ja w czasach Solidarności wraz z rodziną przebywałam więcej za granicą. A uczestnictwo w wyborach zaproponował mi prof. Lech Falandysz, którego znałam z uczelni. Z jego żoną kandydowałyśmy z jednej listy. Był to okres odbudowy państwa, w czym chciałam uczestniczyć. Pracuję jako profesor w Katedrze Prawa Finansowego i mogłam wykorzystać swą wiedzę prawnika przy opracowaniu programu BBWR.